Gaeta – Villa Irlanda

Gaeta - Villa Irlanda

Villa Irlanda to hotel, który był dla mnie miejscem wypadowym w pierwszej połowie włoskich wakacji 2022. Ponieważ moim celem było Lacjum, a dokładniej jego część na południe od Rzymu, to szukałem obiektu położonego nad morzem, z którego będzie niedaleko do Cassino. Znalazłem taki w pobliży Gaety.

Gaeta wieczorem
Gaeta wieczorem – widok od strony Villa Irlanda

Dlaczego Gaeta?

Gaetę wybrałem jako miejsce pobytu podczas pierwszej części mojej podróży po Włoszech A.D. 2022 z trzech powodów:

  1. Od dawna chciałem przejść po śladach żołnierzy 2 Korpusu Polskiego pod Monte Cassino i szukałem noclegu w pobliżu.
  2. Czytałem, że w katedrze w Gaecie znajduje się sztandar papieski, pod którym flota chrześcijańska pokonała pod Lepanto flotę Imperium Osmańskiego w największej bitwie morskiej w historii. (Okazało się, że sztandar został przeniesiony z katedry do muzeum, które – jak czytałem w sierpniu 2022 – jest zamknięte. Jak się zakończyło moje oglądanie sztandaru, napiszę w artykule o zwiedzaniu Gaety).
  3. Jako poszukiwacz poloników, natrafiłem w książce Dyptyk włoski. Cienie i miejsca, której autorem jest architekt i historyk sztuki Janusz Sepioł, na następujący fragment:

Gaeta była zawsze ważnym punktem strategicznym i miejscem starć, raz nawet oblegano ją przez cztery miesiące. Port chroniło ponure zamczysko, a potem wielka, zdawałoby się niedostępna, twierdza. A jednak często przechodziła z rąk do rąk. Jednym ze zdobywców był Jan Henryk Dąbrowski ze swoimi legionami, który wojował tu z armią papieską. Na wszelki wypadek nie prostowałem informacji gospodarzy, że twierdzę zdobyli Francuzi.

Janusz Sepioł, Dyptyk włoski. Cienie i miejsca, Wydawnictwo Austeria, Kraków – Budapeszt – Syrakuzy 2021, s. 108.
Gaeta - widok na twierdzę spod kościoła San Francesco
Gaeta – widok na twierdzę spod kościoła San Francesco

Droga na południe

Gaeta - droga na południe - wjazd do Italii

Ponieważ z Wrocławia, gdzie mieszkam, do Gaety jest prawie 1800 km, to podzieliłem trasę na dwa etapy.

Nocleg pośredni zamówiłem w hotelu Marchi w Carpi, niedaleko Modeny. To hotel położony kilka kilometrów od autostrady. W pobliżu market, a jak ktoś chętny to i outlety odzieżowe. Pokoje czyste, a śniadanie w stylu europejskim (wędlina, ser) + tradycyjne włoskie słodkie rogaliki. Kiedy opłacałem rachunek otrzymałem w prezencie butelkę octu balsamicznego (aceto balsamico). W końcu byłem niedaleko Modeny.

Ocet balsamiczny - hotel Marchi, Carpi

Villa Irlanda – skąd ta Irlandia?

Villa Irlanda

W hotelu „Villa Irlanda” do dyspozycji gości jest kilka budynków.

Villa

Willa (Villa) jest neoklasycystycznym budynkiem zbudowanym na początku XIX wieku przez hrabiego Aleksieja Aleksandrowicza Stenbock-Fermora, rosyjskiego generała i attaché wojskowym rosyjskiej (carskiej) ambasady.

Villa Irlanda - Dom Zakonnic
Villa Irlanda – Dom Zakonnic (Dom Ogrodnika)

Kolejnym obiektem jest Dom Zakonnic(y) (Casa delle Suore). „Dom Sióstr Zakonnych” to budynek, który był używany jako zakwaterowanie zarówno przez ogrodników, gdy nieruchomość była własnością hrabiego Stenbocka, jak i przez zakonnice z Irlandii, gdy posiadłość przeszła na własność Irlandzkiego Kolegium Papieskiego.

Casa degli Aranci
Casa degli Aranci

W głębi posiadłości znajduje się secesyjna willa – „Casa degli Aranci” przez cały rok jest otoczony jest wspaniałymi zapachami pochodzącymi z rosnącego obok gaju cytrusowego.

Villa Irlanda - Convento
Convento

Najbardziej okazałym budynkiem spośród obiektów hotelowych jest Konwent (Convento). W 1930 roku Papieskie Kolegium Irlandzkie rozpoczęło przebudowę budynku mieszkalnego i przekształciło go w dom rekolekcyjny i edukacyjny dla irlandzkich księży i kleryków. Kaplica w ramach Konwentu była poświęcona Irlandzkim Męczennikom (inne źródła mówią, że św. Patrykowi).

Konwent - wejście do budynku
Konwent – wejście do budynku

W czasie II wojny światowej Irlandczycy musieli opuścić użytkowany już przez nich obiekt. Budynki, początkowo zajmowane przez niemieckie dowództwo 274 Reg. Grenadierów. a następnie przez szpital wojskowy.

Po wojnie irlandzcy księża powrócili do wspaniałych budynków otoczonych ogrodami, które tak stymulowały ich koncentrację i korzystali z posiadłości aż do 1960 roku (tylko w okresie wiosennym i letnim).

Przez kolejne dwadzieścia lat, ogród i budynki pozostawały opuszczone i zaniedbane. Ostatecznie zostały sprzedane rodzinie, która zdecydowanie chciała ich przebudowy, przekształcając je w obiekt hotelowy (po desakralizacji).

Villa Irlanda - Convento, Sala del Ciborio
Sala del Ciborio

Pamiątką po dawnych czasach jest „Sala del Ciborio” z cyborium (ażurowa nadbudowa ołtarza), malowidłami na ścianach i dawnym chórem.

Cyborium
Cyborium

Pawie, przedstawione na szczycie cyborium nawiązują do nieśmiertelności duszy.

Dawny chór
Dawny chór

Trzynaście owiec na balustradzie dawnego chóru to Chrystus Odkupiciel z dwunastoma apostołami.

Zachwycający ogród

Villa Irlanda to posiadłość, której najmocniejszą stroną jest bogata roślinność otaczająca budynki. Znajdziemy to drzewa cytrusowe, granaty, palmy i hibiskusy.

Cytrusowa aleja

Wiadomości użytkowe i moje uwagi

Villa Irlanda daje możliwość zamieszkania w czterech budynkach otoczonych pięknym ogrodem. Za ogród daję 10 w skali od 1-10.

Dla zmotoryzowanych są dwa obszerne parkingi na terenie posiadłości.

Basen

Kąpieli można zażywać w basenie na terenie należącym do hotelu lub na prywatnej plaży, do której prowadzi przejście pod drogą z terenu posiadłości. Uwaga: plaża nad morzem to drewniane pomosty, gdzie są ustawione łóżka plażowe i zadaszenie. Do morza schodzi się z pomostu po drabince, ale dno jest piaszczyste a woda we wrześniu miała temperaturę zachęcającą do kąpieli. Z pomostu można podziwiać Gaetę.

Najsłabiej wypada wyżywienie. Można zamówić nocleg ze śniadaniem, HP lub VP. Na śniadanie mamy codziennie ten sam zestaw ser + wędlina, ugotowane wcześniej jaka (zimne) oraz świeże pieczywo, dżemy, soki, kawa.

Na obiad lub kolację są dwa dania do wyboru spośród pierwszego dania, drugiego dania i deseru. Niestety, nie ma baru sałatkowego. Przeważają ryby i owoce morza, ale trudno się dziwić, w końcu mieszkamy nad Morzem Tyrreńskim. I nie wiedzieć dlaczego – szpinak.

Dodatkowym plusem jest miejski autobus, który jedzie do Formii lub Gaety (cena 1 lub 1,1 euro). Przystanek przy wyjściu z posiadłości. Kursuje średnio co pół godziny.

Do tego należy dodać przyjazną obsługę od pracowników recepcji, przez panie sprzątające i pana dowożącego walizki z parkingu do budynków. Najsłabiej wypada, na tym tle, obsługa kelnerska.

Wieczorem można się spodziewać na terenie willi imprez (wesela, spotkania firmowe, urodziny), ale kończą się zazwyczaj ok. 22.00.

W „Domku Zakonnic”, w którym mieszkałem – cisza i spokój.

Widoki przy kolacji

Comments

  1. Adalbert

    Znam tą trasę,sprzed wielu lat.Miłe dla mnie wspomnienie.Dziękuję.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *