Barbarzyńca w ogrodzie, Z. Herbert

Zbigniew Herbert - Barbarzyńca w ogrodzie

Kiedy w 2019 roku wybrałem się w podróż po Marché i Toskanii, to oprócz klasycznych przewodników włożyłem do walizki książkę Zbigniewa Herberta „Barbarzyńca w ogrodzie”. Kupiłem ją prawie dwadzieścia lat temu i od tego czasu wracam do niej bardzo często, aby przenośić się do pięknej Italii, której czasami już nie ma. Nie ma, ale żyje na kartach książek Mistrza Herberta.

Książka nie tylko o Włoszech

Sam autor tak pisze o swojej książce:

Czym jest ta książka w moim pojęciu? Zbiorem szkiców. Sprawozdaniem z podróży.

Pierwsza podróż realna po miastach i ruinach. Druga – poprzez książki dotyczące widzianych miejsc. Te dwa widzenia, czy dwie metody, przeplatają się ze sobą.

Szkiców, o których wspomina Herbert, jest dziesięć. Z tego cztery poświęcone są Italii:

  • U Dorów,
  • Il Duomo,
  • Siena,
  • Piero della Francesca.

Kultowe „Dziewuszki”

Rozdział o Sienie stał się niemal kultowym, dzięki pierwszemu zdaniu napisanemu przez Herberta (i przypisowi sporzędzonemu przez samego pisarza):

Z okien mego pokoju w hoteliku „Pod Trzema Dziewuszkami” („Tre Donzelle”)* widok na Sienę ogranicza się do ciemnych oficyn, kota na parapecie i świeżo wywieszonej garerii bielizny.

* W rzeczywistości jest tylko jedna, która sprząta pokoje, ściele łóżka, a wieczorem przegląda podarte prześcieradła i głosem cienkim jak igła haftuje smutne piosenki.

Jaki jest twój malarz, którego nie oddałbyś za żadnego innego?

Piero della Francesca, pomnik, Sansepolcro
Piero della Francesca

Na tak postawione pytanie Zbigniew Herbert odpowiada: Piero della Francesca. Swój zachwyt wobec dzieł tego malarza przelewa na kartki swojego szkicu. Sięgałem po ten szkic jeżdżąc po „ziemiach Piero della Francesca” (Terre di Piero).

Aby zachęcić Cię do zabrania Barbarzyńcy w podróż do Włoch zacytuję opis poświęcony arcydziełu Piero della Francesca, znajdującemu się w Sansepolcro:

Zmartwychwstanie malował Piero pewną ręką czterdziestoletniego mężczyzny. Figura Chrystusa stoi mocno na tle melancholijnego toskańskiego pejzażu. Jest to postać zwycięzcy. W prawej ręce trzyma krzepko proporzec. Lewą uchwycił całun jak senatorską togę. Ma mądrą, dziką twarz o przepaścistych oczach Dionizosa. Lewą nogę oparł na krawędzi grobowca, tak jak przygniata się szyję pokonanego w pojedynku.

Zmartwychwstanie, Piero della Francesca
Zmartwychwstanie, Piero della Francesca, Sansepolcro, Museo Civico

Comments

  1. Nawet całkiem niedawno czytałam „Barbarzyńcę w ogrodzie” opisującą wędrówkę ciała i duszy po Włoszech. Polecam także „Labirynt na morzem” Herberta, książka przenosi czytelnika na Kretę.

    1. ItalJarek

      To też piękna książka. Zawiera też włoskie wątki: „O Etruskach” i „Lekcja łaciny”. Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *