Włóczęgi samochodowe po Abruzji szlakiem średniowiecznych opactw i kościołów wymagają wakacyjnego podejścia do życia – pogodzenia się z tym, że część atrakcji będzie zamknięta, a informacje zdobyte w Internecie i przewodnikach są często nieaktualne.
Zwiedzanie historycznych opactw doliny Pescary postanowiłem rozpocząć od San Clemente a Casauria. To opactwo zostało ufundowane w 871 roku przez Ludwika II, prawnuka Karola Wielkiego. Stawiłem się przed opactwem o godzinie 9.00, aby zgodnie z godziną wyczytaną w necie obejrzeć piękny romański zabytek. Brama była zamknięta, a wewnątrz nie zauważyłem śladu życia, również o 9.30.
Piękny wejściowy portyk i wykonane w 1191 roku drzwi z brązu mogłem zobaczyć tylko zza płotu.
Kolejny kościół dostrzegłem z górskiej drogi. Zjechałem szybko do niego i z radością zauważyłem wielki klucz tkwiący w drzwiach wejściowych. Przekręciłem go ochoczo i… okazało się, że świątynia jest zamknięta jeszcze od środka.
Nie zrażając się porażką udałem się do następnego kościoła, z tym samym skutkiem. Obejrzałem tylko – przez kratę – ładny fresk przedstawiający Madonnę z Dzieciątkiem.
Dzień postanowiłem zakończyć w Penne, aby zobaczyć katedrę Santa Maria degli Agneli e San Massimo Martire. Kusiła mnie zwłaszcza krypta z pięknymi freskami. Przy okazji wizyty w Penne zaplanowałem też odwiedzenie Muzeum Archeologicznego. To nie był jednak dzień na zwiedzanie… Zrobiłem tylko zdjęcie zamkniętych drzwi do krypty oraz autoportret z godzinami otwarcia atrakcji Penne.
Tak zakończyłem dzień, ale muszę przyznać, że w czasie pobytu w Abruzji udało mi się zwiedzić świątynie w Lanciano, Teramo i Manopello.