Florencja – szaleństwo i metoda

Florencja - z Firenzecard po mieście

Czy warto zwiedzać Florencję korzystając z Firenzecard? Ja sprawdziłem to za Ciebie!

Reklama mówi: 72 euro – 72 muzea – 72 godziny. Jak jest naprawdę? Czasami biegając po Florencji przypominał mi się tytuł książki, jaką napisał Andrew Grove: „Only the Paranoid Survive”. Czasem chwaliłem pomysłodawców karty. Jaki jest bilans końcowy? Zapraszam do lektury!

Jak kupić kartę… i nie zwariować?

Firenzecard umożliwia bezpłatny wstęp do 72 wybranych muzeów we Florencji w ciągu 72 godzin od momentu pierwszego jej użycia. Ja użyłem swojej karty po raz pierwszy we środę po 14.00, więc mogłem z niej korzystać do soboty do godziny 14 z minutami. Jak na to spojrzeć z punktu widzenia turysty „zwiedzacza ekstremalnego”, to używałem kartę przez cztery dni. Ale najpierw musiałem ją kupić!

  1. Pierwszą metodą zakupu karty jest zakup przez Internet na stronie http://www.firenzecard.it. Tu ważna uwaga: zakup ze smartfona raczej odpada, chyba że ktoś ma smartfona z drukarką. Bo po zakupie otrzymasz voucher mailem i musisz go wydrukować, a następnie zgłosić się z wydrukiem do jednego z ośmiu punktów odbioru karty.
  2. Możesz też kupić kartę bezpośrednio w punkcie sprzedaży karty, ale nie są to te same punkty, co punkty odbioru 🙂

Ja postanowiłem kupić kartę bezpośrednio, bo nie miałem ze sobą drukarki. Zaplanowałem, że podjadę samochodem na parking Stazione Santa Maria Novella, zostawię tam samochód i pójdę kupić kartę do punktu sprzedaży naprzeciwko dworca kolejowego (główny punkt informacji turystycznej we Florencji – nr 3 na mapie punktów sprzedaży). Do karty chciałem dokupić za jedyne 5 euro kartę Firenzecard+, czyli bilet na środki komunikacji publicznej na trzy dni. Na trzy dni, bo w przeciwieństwie do karty wstępów, bilet jest ważny do godziny 24.00 trzeciego dnia po pierwszym użyciu go w tramwaju, pociągu lub autobusie, a nie przez 72 godziny (Only the Paranoid…).

Od planu do realizacji

Mój zmyślny plan zawalił się już w pierwszym punkcie, czyli na parkingu pod dworcem kolejowym nie było już wolnych miejsc. Nie zrażony tym faktem udałem się na inny parking z jakiego korzystałem podczas poprzednich wizyt we Florencji (Parcheggio Beccaria), ale ten też był pełny. Dodatkowo, jak podjechałem do szlabanu Parcheggio Beccaria i przekonałem się, że nie ma wolnych miejsc, to musiałem wyjeżdżać tyłem, aby wrócić na ulicę (Only the Paranoid…).

Na szczęście na pobliskim Parcheggio Sant’Ambrogio mogłem zaparkować. Wystarczyło więc udać się do najbliższego punktu sprzedaży kart (Museo di Palazzo Vecchio – Biglietteria) i kupić karty Firenzecard i Firenzecard+. Udało się to jedynie połowicznie, bo wprawdzie kupiłem kartę wstępów do muzeów, ale okazało się, że kartę uprawniającą do przejazdów komunikacją miejską można kupić tylko w punkcie przy dworcu (Only the Paranoid…). Nie miałem więc innewgo wyjścia, tylko pomaszerować we wskazane miejsce i odstać w kolejce po upragniony bilet (no może nie w kolejce, bo są automaty z numerkami dla oczekujących).

  • Uwaga: mini-przewodnik w formie papierowej jest dostępny tylko dla posiadaczy karty Firenzecard+ (Only the Paranoid…).

Z kartą w ręku – czy to się opłaca?

Będąc szczęśliwym posiadaczem obu kart ruszyłem na podbój Florencji. Z przewodnika wybrałem interesujące mnie obiekty i podzieliłem zwiedzanie na cztery dni. Trzy pierwsze w samej Florencji oraz czwarty na jej obrzeżach i w okolicy. Oto, co udało mi się zobaczyć:

Dzień 1

  • Rozpocząłem od „zakupu” biletu Il Grande Museo del Duomo, który upoważnia do wstępu do obiektów związanych z katedrą Santa Maria del Fiore (za wyjątkiem samej katedry, do której wstęp jest bezpłatny, ale czasem trzeba odstać w kolejce). Bilet do obiektów katedralnych jest niezbędny do zarezerwowania wejścia na kopułę katedry. Rezerwacji dokonuje się z użyciem biletu w specjalnym automacie. Pierwszy wolny termin był za dwa dni. Nie ma możliwości rezerwacji przez Internet. (Only the Paranoid…). Jak miałem bilet „katedralny”, to wykorzystałem go do odwiedzenia baptysterium, a potem przeczytałem, że użycie biletu przed wejściem na kopułę anuluje rezerwację (Only the Paranoid…). Na szczęście okazało się to nieprawdą. Il Grande Museo del Duomo – 15€
  • Następnie udałem się do kaplicy Medyceuszy przy kościele San Lorenzo, aby obejrzeć rzeźby Michała Anioła zdobiące grobowce Medyceuszy. Museo delle Cappelle Medicee – 8€.
  • Niejako przy okazji wszedłem do kościoła San Lorenzo. Basilica San Lorenzo – 6€.
  • Na zakończenie dnia zwiedziłem kościół Santa Maria Novella – 5€, a właściwie cały kompleks klasztorny wraz z muzeum. Ten obiekt można porównać wielkością z bazyliką Santa Croce i warto sobie zarezerwować na zwiedzanie około 2 godzin.

Dzień 2

Wyposażony w Firenzecard+ skorzystałem z bezpłatnego parkingu w Scandicci przy supermarkecie Coop (Centro Ponteagreve), skąd tylko kilka kroków dzieliło mnie od tramwaju linii 1. Swoją drogą parking Park&Tram przy Villa Constanza (pętla linii 1) jest płatny (Only the Paranoid…).

Drugi dzień miał być podporządkowany oglądaniu Ostatnich Wieczerzy, których jest we Florencji co najmniej siedem. Po sprawdzeniu dostępności w przewodniku i Internecie, do obejrzenia pozostały trzy lub cztery, a w rzeczywistości dostępna była tylko jedna.

  • Jedyną Ostatnią Wieczerzę, którą namalował Andrea del Castagno, mogłem zobaczyć w kościele Sant’Apollonia. Dla uzmysłowienia metod udostępniania zabytków we Florencji podaję godziny otwarcia: 8.15-13.50; zamknięte w 1, 3 i 5 sobotę i niedzielę miesiąca. Cenacolo di Sant’Apollonia – wstęp wolny.
  • Z murów kościoła udałem się do Ogrodu Botanicznego, który jest jednym z trzech najstarszych ogrodów tego typu na świecie. Giardino dei Semplici – 3€.
  • Śledząc Medyceuszy poszedłem do ich pałacu, aby obejrzeć przepiękny pochód Trzech Króli, który namalował Benozzo Gozzoli. 
    Palazzo Medici Riccardi – 7. Warto wiedzieć, że pałac jest zamknięty we środy, a nie jak większość muzeów w poniedziałki.
    Pałac Medyceuszy Florencja

  • Dzień chciałem zakończyć w pałacu Strozzich, ale ze względu na budowę nowej ekspozycji obiekt był zamknięty dla zwiedzających. Oczywiście, nie było o tym ani słowa w Internecie (Only the Paranoid…).

Dzień 3

  • Zwiedzanie rozpocząłem od wizyty u dawno niewidzianego przyjaciela – księcia Urbino – Federigo da Montefeltro. Będąc we Florencji nie mogłem go nie odwiedzić w galerii Uffizi, gzie wisi portret księcia i jego żony namalowany przez Piera della Francesca. Znalazłem tam też chwilę dla mojego ulubionego Caravaggia (zobacz też: Caravaggio w Rzymie) Galleria degli Uffizi – 13€. Co istotne, posiadacze Firenzecard są kierowani do osobnego wejścia do galerii i nie muszą stać w długiej kolejce dla „zwykłych” turystów.
    Galeria Uffizi Florencja
  • Ponieważ do zaplanowanego na 13.30 wejścia na kopułę katedry miałem jeszcze trochę czasu, wybrałem się do klasztoru dominikanów San Marco, znanego z fresków Beato Angelico oraz faktu, że przebywał tam Savonarola. Można zwiedzić celę klasztorną Savonaroli i obejrzeć kilka jego portretów. Ale San Marco to przede wszystkim wspaniałe freski z najbardziej znanym Zwiastowaniem. Museo di San Marco – 4.
  • Po odstaniu kilkunastu minut w kolejce zacząłem się wspinać na kopułę katedry Santa Maria del Fiore. Dotarłem na szczyt pokonując 463 schody i podziwiając po drodze na górę oraz schodząc przepiękne freski ozdabiające kopułę. Freski przedstawiające Sąd Ostateczny wykonał słynny malarz i historyk sztuki Giorgio Vasari. Wysiłek wynikający ze wspinaczki został mi wynagrodzony po dwakroć: po pierwsze mogłem zobaczyć freski, które są prawie niewidoczne dla zwiedzających katedrę w sposób tradycyjny, bo jest ona tak przegrodzona barierami i sznurami (Only the Paranoid…); po drugie mogłem ze szczytu kopuły podziwiać niezrównany widok Florencji. Cupola del Brunelleschi (w ramach biletu Il Grande Museo del Duomo).
  • Po zwiedzeniu katedry udałem się na via Zanetti 8, aby obejrzeć wyimaginowany ogród. Ogród ten, wymalowany na ścianach i suficie pałacowego pomieszczenia, wynagradzał właścicielom pałacu brak prawdziwego ogrodu w środku miasta. Museo di Casa Martelli – wstęp wolny.
Museo di Casa Martelli Florencja
  • Dzień zakończyłem w Palazzo Vecchio, oglądając Izbę Pięciuset (Salone dei Cinquecento), gdzie odbywały się zgromadzenia rady rządzącej Florencją i niewielki gabinet Franciszka I Medyceusza (Studiolo). Palazzo Vecchio10.
Palazzo Vecchio

Dzień 4

Ostatni dzień ważności Firenzecard spędziłem oglądając wille i ogrody we Florencji i jej okolicach:

  • Zacząłem od willi Wawrzyńca Wspaniałego w Poggio a Caiano, gdzie obejrzałem galerię obrazów przedstawiających martwą naturę oraz wnętrza willi i jej piękny ogród z cytrusami. Po zakończeniu zwiedzania powitał mnie deszcz, który zamienił się w gwałtowną ulewę. To właśnie opady deszczu w tym dniu (9 września 2017) doprowadziły do tragicznej w skutkach powodzi – w Livorno zginęło 7 osób. Villa Medicea di Poggio a Caiano e Museo della Natura Morta – wstęp wolny.
  • Następnie chciałem zwiedzić Villa Medicea della Petraia (wstęp wolny), ale godziny zwiedzania (wizyta z przewodnikiem) spowodowały, że obejrzałem tylko ogród willi i podjechałem na sąsiednią ulicę, aby obejrzeć Giardino della Villa di Castello (wstęp wolny).
  • Kilkaset metrów od oglądanego ogrodu znajduje się Villa Corsini a Castello (wstęp wolny), w której obejrzałem freski oraz zbiór rzeźb wypożyczonych z galerii Uffizi. Wizyta w tej willi mnie rozczarowała i gdybym wiedział, że wewnątrz nie ma specjalnych atrakcji, to zdecydowałbym się na zwiedzanie Petrai.
  • Ostatnim akcentem tego dnia miał być park w Pratolino ze słynną rzeźbą Apenina. Parco Mediceo di Pratolino – wstęp wolny. Zanim dotarłem do tego parku zaprojektowanego i wykonanego pod kierunkiem Bernardo Buontalenti’ego, zauważyłem po drodze kilka osób stojących przed wejściem do willi. Zatrzymałem samochód i dowiedziałem się, że za kilka minut rozpocznie się zwiedzanie Villa La Quiete, dla grupy osób, która wcześniej się zapisała. Dołączyłem do tej grupy i zwiedziłem kolejną willę i ogród, choć muszę przyznać, że półtorej godziny zwiedzania kilku pomieszczeń to było prawdziwe wyzwanie.

Podsumowując:

  1. przez cztery dni z Firenzecard w ręku udało mi się odwiedzić 17 obiektów z listy.
  2. Kwota, jaką bym zapłacił za wstępy do tych obiektów wyniosła 71.
  3. Przez trzy dni skorzystałem wielokrotnie z autobusów i tramwajów, za co zapłaciłem 5. Rzeczywiste ceny komunikacji wynoszą: bilet 90-minutowy – 1,20€, bilet całodniowy 5€.
  4. Skorzystałem z priorytetowego wejścia do galerii Uffizi.

Moim zdaniem opłaciło się. Polecam Firenzecard wszystkim, którzy chcą intensywnie zwiedzać Florencję. Jeśli chcesz odwiedzić jedno lub dwa muzea dziennie, to karta Ci się zapewne nie zwróci.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *