Bazylika św. Marka w Wenecji, to miejsce, które odwiedzałem wielokrotnie, ale tylko raz – we wrześniu 2021 roku – miałem okazję ją zwiedzać przy włączonym pełnym oświetleniu, które ukazało mi wspaniałość mozaik, jakim udekorowana jest ta świątynia.
Skarby ukryte w półmroku

Kiedy we wrześniu 2021 roku wszedłem do bazyliki św. Marka w Wenecji, to jej mozaiki kryły się tradycyjnie w półmroku, oświetlane promieniami słońca. Nie zdziwiłem się, że oświetlenie jest wyłączone, bo ilekroć odwiedzałem tę świątynię było podobnie.
Tylko raz – w niedzielę podczas mszy św. – włączono reflektory podkreślające piękno dekoracji, ale zanim wybrzmiała pieśń kończąca mszę, oświetlenie zostało wyłączone.
Szedłem więc podziwiając ukryte nieco skarby San Marco i oglądałem mozaiki na posadzce, które były dobrze widoczne. W pewnej chwili bazylika rozbłysła światłem reflektorów, a dziesiątki oczu, smartfonów i aparatów fotograficznych skierowało się ku górze.

Bazylika św. Marka odsłania swe tajemnice
Kiedy mozaiki zostały oświetlone, pokazały swoje bogactwo. Lew św. Marka spojrzał na mnie swoim przenikliwym wzrokiem, a na jego skrzydłach można było dostrzec kolory niewidoczne w półmroku.

W pośpiechu rejestrowałem piękno mozaik pochodzących głownie z XII wieku, których złote tło- według tradycji wschodniej – jest symbolem boskiego światła.




Kiedy fotografowałem mozaiki, to żałowałem,
- że chwila trwa tak krótko,
- że nie mogę jednocześnie robić zdjęć i kontemplować mozaik,
- że aparat ma stosunkowo ciemny obiektyw i i tak nie uchwycę szczegółów.
Tę ostatnią kwestię rozwiązało wydanie przez Wydawnictwo Jedność pięknego albumu prezentującego mozaiki z bazyliki św. Marka: Biblia. Nowy Testament. Ilustrowany mozaikami z bazyliki św. Marka w Wenecji.