Moja wrześniowa podróż do Italii zakończyła się. Jak wyglądały Włochy AD 2021? Opowiem o tym, przy okazji podsumowując podróż.
To pierwsze podsumowanie to jednocześnie krótki poradnik: Co się sprawdziło? Co działało? Co nie funkcjonowało? Czego unikać?
Dojazd, podróż, powrót
W tym roku wybrałem się do Toskanii, ale chciałem zwiedzić te rejony, których jeszcze nie znałem i które są mniej znane. Droga dojazdowa też była inna niż zazwyczaj, nie pojechałem przez przełącz Brennero, ale skierowałem się pod szwajcarską granicę.
Nocleg tranzytowy zaplanowałem w miejscowości Resia. Nie był to wybór przypadkowy. Od dawna chciałem zobaczyć wieżę kościoła wyłaniającą się z tafli jeziora.
Główną część mojej podróży po Włoszech zajęła Toskania. Zatrzymałem się tam na tydzień. Z Toskanii pojechałem na dwa dni do Wenecji. Powrót do Polski zaplanowałem przez Austrię i Czechy. Ograniczenia prędkości w Austrii i korki w Czechach utwierdziły mnie w przekonaniu, żeby nie jechać z Włoch do Wrocławia bez noclegu. W Czechach nocowałem w miejscowości Skalka (Polecam niedrogi i schludny Pension Skalka).
W sumie przejechałem 3800 km samochodem, a średnie spalanie w czasie tego wyjazdu wyniosło 7,2 l/100 km (benzyna). Spalanie miało znaczenie, bo ceny benzyny we Włoszech oscylowały we wrześniu od 1,65 euro na tanich stacjach do 2 euro przy autostradzie.
Sprawdził się system Android Auto, który znacznie przewyższał użytecznością nawigację zamontowaną firmowo w samochodzie. Dodatkowo roaming danych jest w tej chwili tak tani, że korzystając z map google, zapłaciłem w sumie około 5 zł za transmisję danych (mapy wgrałem do smartfona w domu).
Jeżdżąc bocznymi drogami po Włoszech i przejeżdżając przez małe miejscowości cały czas jechałem zgodnie z przepisami (czasem 30 km/h), bo co kilkaset metrów czyhał na mnie fotoradar (wł. autovelox). Nie pomyl go z kubłem na śmieci! Te pomarańczowe lub szare prostopadłościany przy drodze potrafią wysyłać drogie i niechciane pamiątki z podróży.
Toskania, jakiej nie znałem
Z Resii pojechałem do Toskanii. Droga do Figline Valdarno zajęła mi pięć godzin, ale ponieważ chciałem coś zwiedzić tego dnia, to pojechałem do pobliskiego Arezzo. Moim celem była katedra, w której znajduje się obraz Piero della Francesca „Św. Maria Magdalenia”. Brakowało mi go w kolekcji obrazów Piera.
Arezzo to była Toskania, którą znałem, ale chciałem zwiedzić te rejony, których jeszcze nie znałem i które są mniej znane.
Wybrałem Valdarno i Casentino – dwie spośród czterech głównych dolin, na które jest podzielona prowincja Arezzo. Valdarno to obszar Toskanii, który obejmuje dolinę rzeki Arno między Arezzo a Florencją. Casentino to dolina wokół górnego biegu Arno.
Miejsca, które odwiedziłem i które polecam, zebrałem na mapie poniżej. Już wkrótce opiszę te miejsca w odrębnych artykułach.
Pobyt w tej części Toskanii spodoba się szczególnie tym, którzy lubią:
- małe, czasem senne, miasteczka,
- piękne krajobrazy,
- górskie wycieczki,
- stare klasztory i kościoły,
- ciekawe dzieła sztuki, w tym dziesiątki rzeźb z warsztatu della Robbia,
- wiekowe zamki,
- dobre jedzenie.
Moją bazą noclegową i wypadową było Figline Valdarno (Villa Casagrande). Stąd do Florencji miałem 35 km, do Arezzo – 45 km, do Cortony – 75 km, a do Poppi – 51 km.
Toskania 2021 – garść fotowspomnień
Zanim szczegółowo opiszę odwiedzane miejsca, podzielę się kilkoma fotografiami z wyjazdu, które pokazują wybrane miejsca Valdarno i Casentino.
Super👏
Ciąg dalszy nastąpił… http://italjarek.pl/san-miniato/
Bardzo fajnie opisana wyprawa – czekam na ciąg dalszy. Byłem we Florencji wieki temu. Pamiętam też Sienę i gorąco polecam jej klimat. Zachęciłeś mnie do powtórnej wyprawy 🙂
Ciąg dalszy nastąpił… http://italjarek.pl/san-miniato/
Czekam na ciąg dalszy opowieści z podróży. Pięknie napisane.
Ciąg dalszy nastąpił… http://italjarek.pl/san-miniato/