„Mój Rzym” to niewielka, przepiękna książka, którą napisał Jan Parandowski, nieco dziś zapomniany, kiedyś niezwykle popularny pisarz. Książka zawiera osobiste relacje autora z podróży do Rzymu, jakie odbywał w latach 1913-1966.
Rzym Parandowskiego
Po przeczytaniu i syceniu wzroku książką-albumem Witolda Kaweckiego Rzym moje miasto. Najpiękniejszy przewodnik, sięgnąłem po odmienną, ale równie piękną lekturę. „Mój Rzym” Jana Parandowskiego to książki licząca niewiele ponad 120 stron, nie zawierająca ilustracji. Zachwyca opisami Wiecznego Miasta, na które składają się relacje pisarza z lat 1913-1966.
Rzym poznałem w roku 1913i tę moją niezapomnianą przygodę opisałem w cyklu felietonów, drukowanych w lwowskim „Przeglądzie”. Nie mam, oczywiście, zamiaru powtórzyć ich tu w całości, lecz wydaje mi się właściwe w tych osobistych relacjach, z jakich składa się „Mój Rzym”, uwzględnić i te pierwsze wrażenia, pisane językiem i stylem moich osiemnastu lat.
Jan Parandowski, Mój Rzym, Ossolineum, Wrocław – Warszawa – Kraków 1970.
Książka składa się z felietonów i mini-esejów, co pozwala na smakowanie każdego fragmentu z osobna i niespieszne czytanie.
Z radością towarzyszyłem Parandowskiemu w jego podróżach po Rzymie, przypominając sobie „mój Rzym” i moje spotkania z miejscami, które odwiedzał pisarz.
Pierwsze podróże odbyłem z 18-letnim Parandowskim po Via Appia i do Koloseum. Wracałem z nim do Rzymu – już pod rządami Mussoliniego – w 1926 i 1927 roku. Chodziłem z autorem po Rzymie antycznym i Rzymie wczesnochrześcijańskim. Trudno się nie zgodzić z twierdzeniami Parandowskiego, którymi otwiera swoją relację „Dzień rzymski”:
Wszystkie drogi w Rzymie są łatwe, oprócz tej, która prowadzi do domu. Niepodobna się rozstać z tym miastem i niepodobna go zdobyć zwykłym pokonaniem przestrzeni.
Powroty do Rzymu
Parandowski wraca do Rzymu po 30 latach. Wraca do Rzymu z komunistycznej Polski, w której nie ma już jego rodzinnego Lwowa. Obawia się nieco, że nie pozna miasta, które wcześniej odwiedził. Jak tylko wysiada z dworca kolejowego, to doświadcza, że trafił do Rzymu, który zasługuje na miano Wiecznego Miasta.
I znów wyruszamy z Parandowskim na spacery po Rzymie – do term Karakalli, bazyliki Maksencjusza i kroczymy po starych kamieniach Forum.
Z zaciekawieniem przeczytałem opowieść o Museo delle Terme, gdzie Parandowski poszedł zobaczyć cyprys Michała Anioła oraz słynnego pięściarza z brązu. Ciekawe, czy można jeszcze, tak jak pisarz, zbliżyć się na tyle do rzeźby, aby próbować odczytać, ukryty na rzemieniach pięściarskich, podpis rzeźbiarza? Parandowski udał się do muzeum uzbrojony w szkło powiększające, a woźny pomagał mu w odnalezieniu napisu, podpowiadając: Sotto, sotto!
Możemy zwiedzać z autorem Rzym, chodząc po różnych dzielnicach i np. zatrzymać się dłużej na Zatybrzu albo przyjąć klucz kalendarzowy i spędzić „Listopad w Rzymie” (1961). Swoje relacje z Rzymu Parandowski kończy w 1966 roku, zauważając:
O autorze
Jan Parandowski – polski pisarz, eseista i tłumacz literatury – urodził się 11 maja 1895 roku we Lwowie. W 1913 roku ukończył gimnazjum i odbył swoją pierwszą podróż do Rzymu. W tym samym roku rozpoczął studia na wydziale filozoficznym Uniwersytetu Lwowskiego. Studiował filozofię, filologię klasyczną, archeologię, historię sztuki, literaturę polską. Już w wolnej Polsce kontynuował studia i w 1923 uzyskał magisterium z filologii klasycznej i archeologii.
W latach 1924-26 Parandowski podróżował do Francji, Grecji i Włoch. Mieszkając w stolicy od 1929 początkowo redagował miesięcznik „Pamiętnik Warszawski”. W 1930 został członkiem polskiego PEN Clubu, a od 1933 aż do swojej śmierci w 1978 roku, był jego prezesem. W 1962 został wiceprezesem międzynarodowego PEN-Clubu.
Za książkę Dysk olimpijski otrzymał brązowy medal w Olimpijskim Konkursie Sztuki i Literatury w czasie Letnich Igrzysk Olimpijskich w Berlinie w 1936 roku. Jan Parandowski był dwukrotnie nominowany do Nagrody Nobla w dziedzinie literatury – w 1957 i 1959 roku.
Jan Parandowski był znawcą i popularyzatorem kultury i literatury starożytnej. Największą popularność przyniosła mu wielokrotnie wznawiana Mitologia, po raz pierwszy wydana w 1924 roku.