Do miasta L’Aquila pojechałem w dwa tygodnie po trzęsieniu ziemi, jakie nawiedziło Abruzję w sierpniu 2016 roku. Nie pojechałem do Amatrice, gdzie jeszcze pracowały ekipy ratunkowe, ale do L’Aquili, aby zobaczyć, jak miasto dźwiga się z gruzów po 7 latach od tragicznego terremoto.
Dźwiganie się L’Aquili z gruzów potrwa dziesiątki lat
Tragicznej nocy 6 kwietnia 2009 o godzinie 3:32 miasto nawiedziło potężne trzęsienie ziemi o niszczącej sile 6,3 stopni w skali Richtera. Wiele budynków uległo całkowitemu zniszczeniu. W wyniku wstrząsów niemal zupełnie została zniszczona historyczna zabudowa miasta, zginęło 308 osób, a około 1500 osób zostało rannych. Tysiące budynków zostało doszczętnie zniszczonych, a 17 tys. ludzi bez dachu nad głową. Wiele z budynków, które się nie zawaliły, stoi opuszczone, strasząc pękniętymi ścianami. Czekają na ratunek, pospinane skomplikowanymi konstrukcjami z rur, które mają dać czas ekipom budowlano-remontowym.
Kiedy szedłem przez L’Aquilę przytłaczał mnie ogrom zniszczeń, a powietrze nie dostarczało odpowiedniej ilości tlenu do płuc. Nie wiem, czy działo się to z powodu obrazów powstających w mojej głowie, czy też wynikało z pyłu wytwarzanego przez setki budowlańców pracujących w mieście przy odbudowie.
Większość zabytków była zamknięta, więc podjechałem w okolice Fontanna delle 99 Cannelle, która szczęśliwie ocalała. Ale już budynek pod jakim zaparkowałem był opuszczony przez mieszkańców.
Fontanna delle 99 Cannelle to najbardziej znana atrakcja miasta, znajduje się w okolicach średniowiecznej bramy Porta Riviera. Liczba 99 nawiązuje do 99 wiosek, które były fundatorami miasta. Fontanna, zbudowana w 1272 roku, znajduje się na placu w kształcie trapezu i ma trzy ściany, na których umieszczono głowy, w których Tancredi da Pentima umieścił wyloty wody. Oryginalnie fontanna posiadała 63 dysze. Od XVI do XVIII wieku dodawano kolejne, aż w 1871 roku do istniejących wtedy 93 dodano ostatnie sześć.
Św. Celestyn – papież, który abdykował po 5 miesiącach pontyfikatu
Patronem L’Aquili jest św. Celestyn, a właściwie Piotr Celestyn. Jego życie to gotowy scenariusz filmowy. To Piotr, syn biednego chłopa, odnalazł powołanie w życiu pustelniczym, nagle został wybrany na papieża, abdykował i zakończył żywot uwięziony przez swojego następcę.
Piotr urodził się w 1215 roku w chłopskiej rodzinie w miejscowości Isernia w Abruzji. Był ostatnim z jedenaściorga dzieci. Od dziecka odznaczał się skromnością, więc nie należało się dziwić, że po otrzymaniu święceń kapłańskich uciekł do górskiej pustelni, gdzie mógł w spokoju rozmawiać z Bogiem i przebywać na łonie natury. Z biegiem czasu przyłączyło się do niego wielu pustelników, którzy traktowali Piotra jako swojego opata. Później na górze Morrone, gdzie znajdowała się pustelnia, powstał zakon celestynów.
Po kilkudziesięciu latach, kiedy Piotr miał już prawie 80 lat, rzymskie kolegium kardynalskie – po dwuletnim wakansie na stolicy piotrowej – wybrało go na nowego papieża. Kiedy wysłannicy z Rzymu przybyli do pustelni, Piotr poczuł, że jego spokojne życie legło w gruzach. Pomimo tłumaczeń, płaczu i próśb ze strony pustelnika, zaprowadzono Piotra do L’Aquili, gdzie 5 lipca 1294 roku odbyła się jego konsekracja. Przyjął imię Celestyn V. Celestyn szukał sposobu, jak zrezygnować z niechcianej funkcji i sam ogłosił konstytucję o abdykacji papieży. Trzy dni po jej ogłoszeniu – 13 grudnia 1294 roku – zrzekł się władzy papieskiej, z zamiarem powrotu do swojej pustelni. Niestety, jego następca, Bonifacy VIII, obawiając się dwuwładzy, kazał go pojmać i umieścić w zamku Fumone na wschód od Rzymu. Tutaj były papież spędził ostatnie miesiące swojego życia i zmarł 19 maja 1296 roku. Został pochowany w bazylice S. Maria di Collemaggio w L’Aquili.
Celestyna V kanonizowano w 1313 roku w Awinionie. Z tym faktem wiąże się kolejna ciekawa historia. Kanonizację przeprowadził papież Klemens V, a do upowszechnienia kultu świętego we Francji przyczynił się wydatnie Filip Piękny, przeciwnik Bonifacego VIII. Jeśli ktoś oglądał serial „Królowie przeklęci”, to pamięta może spalonego na stosie mistrza templariuszy Jacques’a de Molay, który wykrzyknął słowa:
Papieżu Klemensie, królu Filipie, rycerzu Wilhelmie! Nim rok minie spotkamy się na Sądzie Bożym!
Wracając do XXI wieku warto przypomnieć, że 28 kwietnia 2009 roku nad szklaną trumną papieża Celestyna V pochylił się papież Benedykt XVI, który przybył z duszpasterską wizytą do dotkniętego trzęsieniem regionu.
Papież Benedykt złożył swój paliusz na sarkofagu poprzednika, a 11 lutego 2013 roku ogłosił swoją rezygnację. Historia zatoczyła koło…