Mój stosunek do czasów PRL-u sprawiał, że nie sięgałem po książki dotyczące historii 2 Korpusu Polskiego we Włoszech. Generalnie nie kupowałem książek o Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie wydanych do 1989 roku. Złagodziłem swoje stanowisko (w stosunku do książek, nie do PRL-u), wychodząc z założenia, że warto rzucić okiem na zdjęcia publikowane w książkach. Tak trafiłem na książki napisane przez Adama Majewskiego. Wśród nich – „Wojenne opowieści porucznika Szemraja”.
Wojenna epopeja
Książka Wojenne opowieści porucznika Szemraja ukazała się w 1973 roku nakładem Wydawnictwa Lubelskiego. Są to opracowane literacko – przez Adama Majewskiego – notatki sporządzone przez porucznika Jana Szemraja w latach 1939-1945. Notatki zawarte w notesie dotyczyły losów ich właściciela i jego pododdziału. Wszystko to na tle bieżących działań wojennych.
Książka została napisana w oparciu o notatki Jana Szemraja i uzupełniona materiałem ze wspomnień autora książki, który był lekarzem batalionu w najkrwawszym okresie kampanii włoskiej. Majewski korzystał również z relacji wspólnych kolegów, a opisywane zdarzenia konfrontował z wydaną w Londynie kroniką Samodzielnej Brygady Strzelców Karpackich.
Jak pisze Adam Majewski:
Często kiedy siedziałem z Szemrajem do późnych godzin nocnych i słuchałem jego – zazwyczaj sprowokowanych przeze mnie – opowieści, wyłaniał się przed moimi oczami obraz dalekiej, nie kończącej się pustyni, dziwne obyczaje tubylczych plemion, stawały przede mną zdarzenia, które tworzyły wtedy historię. (…) Kiedy mu się przyglądałem i słuchałem jego głosu, wydawało mi się chwilami, że znowu mam przed sobą sylwetkę młodego oficera z baretkami Orderu Virtuti Militari i Krzyża Walecznych oraz dwiema gwiazdkami na piersiach oznaczającymi dwukrotnie odniesione rany w walkach.
Anders i Piłsudski – tak, 17 września – nie!
Książka Wojenne opowieści porucznika Szemraja ukazała się „za wczesnego Gierka”. Przeglądając indeks osób trafimy na postaci, które nie cieszyły się względami komunistów – generała Władysława Andersa czy marszałka Józefa Piłsudskiego. Na tyle pozwoliła wówczas cenzura.
Co istotne, notatki opublikowane w książce rozpoczynają się 20 września 1939 roku od przekroczenia granicy polsko-węgierskiej. Nie pojawia się kwestia agresji sowieckiej, a tylko walka Polski w osamotnieniu z „agresją hitlerowską”.
Węgry, Palestyna, Tobruk, Włochy
Książka zawiera bardzo ciekawe fragmenty „niewłoskie”. Los prowadził porucznika Szemraja przez obóz internowania na Węgrzech, do Samodzielnej Brygady Strzelców Karpackich (SBSK), która formowała się na terenach pod protektoratem francuskim w Syrii, skąd po klęsce Francji Brygada musiała się ewakuować do Palestyny. Groziło jej rozbrojenie i internowanie przez Francuzów!
W 1941 roku żołnierze BSK zostali skierowani do obrony Tobruku. Wraz z nimi znalazł się Jan Szemraj w składzie 1 kompanii 3 Batalionu Strzelców Karpackich. W książce znajdziemy szczegółowe opisy walk „szczurów Tobruku”, ale wielką wartością są też spisy osobowe 1 kompanii 3 Batalionu SK. Poniżej jeden z takich wykazów na dzień 25 marca 1941 roku.
Po ewakuacji SBSK z Tobruku żołnierze trafili do Egiptu, a następnie do Iraku.
W 1943 roku 3 Dywizja Strzelców Karpackich rozpoczęła kampanię włoską.
Kampania włoska
21 grudnia 1943 roku Jan Szemraj zapisał w swoim notatniku (w książce s. 219-220):
Rano po wyjściu na pokład zobaczyłem zbliżający się powoli ląd. Znajdowaliśmy się w zatoce Tarentu. Mieliśmy przed sobą wybrzeże Italii i wyśnioną w ciągu lat Europę. Obok nas płynął ORP „Ślązak”. Jeszcze parę godzin i znaleźliśmy się przy nabrzeżu. Wkrótce zeszliśmy na ląd. Tutaj zagadali mnie pierwsi spotkani Włosi. Piękna, śpiewna mowa, ale nic a nic z tego, co mówili, nie rozumiałem.
Oczywiście włoskie fragmenty książki były dla mnie najciekwawsze. Wczytywałem się w opisy i wychwytywałem nazwy miast i regionów, w których byłem lub do których zamierzam się udać.
Taranto, Bari, Barletta, Minervino, rejon Rionero, San Pietro in Valle, a potem już Monte Cassino. Opis walk przypomina nam ważne miejsca: „Duża Miska”, wzgórze „Głowa Węża”, wzgórze 593 czy Domek Doktora. Warto, po zwiedzeniu klasztoru na Monte Cassino i odwiedzeniu Cmentarza Wojennego, wybrać się na wycieczkę po okolicy i poszukać miejsc, gdzie walczyli i ginęli żołnierze 2 Korpusu Polskiego.
Pod Monte Cassino Jan Szemraj został ranny i 16 maja 1944 roku trafił do 65 Brytyjskiego Szpitala Wojennego w Neapolu. Po zagojeniu się ran – jeszcze pod koniec maja – wrócił do swojej kompanii.
Czytając wspomnienia, zapisuję sobie miejsca postoju polskich oddziałów: San Vito Chietino, Cita San Angelo, Atri, Offida.
Kolejne strony książki opisują ciężkie, krwawe walki nad rzeką Chienti. To była najbardziej dotkliwa porażka żółnierzy 2 Korpusu w całej jego historii.
Po walkach kompania Szemraja znalazła się w Recanati, a następnie wróciła do boju w rejonie Osimo. Rozpoczęła się bitwa o Ankonę (18-14.07.1944).
Po zdobyciu/wyzwoleniu Ankony przez 3 DSK, Jan Szemraj znalazł czas na wizytę w Loreto, gdzie zwiedził bazylikę. Potem znów walki, przeplatane okresami odpoczynku. Pojawiają się znajoma Senigallia, gdzie 27 sierpnia 1944 roku na głównym placu miasta stanęła cała 1 Brygada 3 DSK. Kapelan ks. Malak odprawił mszę świętą, a dowódca dywizji, generał Duch dokonał dekoracji Orderami Virtuti Militari i Krzeżami Walecznych.
Nie będą streszczał całej książki – warto po nią sięgnąć i przemaszerować z porucznikiem Szemrajem przez Italię, aż po 8 maja 1945 roku – dzień gorzkiego dla Polski zwycięstwa.
Bardzo dziękuję za tą recenzję.
Pozdrawiam serdecznie
Daniel Szemraj,
Wnuk Jana Szemraja
Miło mi. Ma Pan może jakieś zdjęcia swojego dziadka z okresu kampanii włoskiej?
Z chęcią bym je opublikował jako aneks do recenzji.
Dziękuję za recenzję. Jestem wnuczką Jana Szemraja, Daniel to mój kuzyn. Kiedy odwiedzę mamę w Polsce, zapytam czy ma jakieś zdjęcia dziadka z tego okresu 🙂
Z poważaniem,
Daria Rajala
Bardzo dziękuję za kontakt. Z chęcią obejrzę zdjęcia Pani dziadka.
Zadzwoniłam do mamy, mamy sporo zdjęć z tego okresu. Proszę o adres e-mail, będę w Polsce najprawdopodobniej pod koniec lipca, wtedy postaram się Panu wysłać zdjęcia 🙂
Por. Jan Szemraj był Ojcem Chrzestnym mojej matki z domu Wrońskiej, mam u ciotki zdjęcia, ale powojenne jak odwiedził dolny śląsk Książkę z dedykacją z 1974 mam w ksiegozbiorze. Książkę czytałem trzykrotnie i pewnie do niej wrocę. Sam zostałem oficerem, myślę, że dzięki trzem postaciom. Pradziadkowi rownież Janowi wojna polsko-bolszewicka (Virtutti Militarii V klasy) pradziadkowie Michałowi (I wojna Swiatowa i partyzantka u Tity) i właśnie porucznikowi Szemrajowi. Pozdrawiam
Bardzo dziękuję za ten komentarz i opowieść o związkach z Janem Szemrajem. Pozdrawiam