Trzej Królowie składający pokłon Dzieciątku to jeden z fresków, jaki namalował Giotto w kaplicy Scrovegnich w Padwie. Jaki sekret kryje to malowidło?

Scrovegni, Dante i Giotto

Fundatorem kaplicy Scrovegnich był Enrico Scrovegni, który podobno pragnął  odkupić grzechy swojego ojca Reginaldo. Reginaldo znacznie wzbogacił się na lichwie, uważanej za jeden z najcięższych grzechów. Był tak znanym lichwiarzem, że Dante umieścił go w piekle opisanym w Boskiej komedii.

Freski w kaplicy Scrovegnich (dell’Arena) w Padwie namalował Giotto w latach 1303-1305. Ściany boczne nawy zawierają 36 scen z dziejami Joachima i Anny, życiem Dziewicy Maryi oraz historią Jezusa aż do Zmartwychwstania. Na jednej ze scen Giotto pokazał, jak Trzej Królowie składają pokłon Dzieciątku.

Gwiazda czy kometa prowadziła Trzech Króli?

Jeśli przyjrzysz się freskowi Giotta Pokłon Trzech Króli, to zauważysz, że lecąca nad szopką betlejemską Gwiazda nie jest przedstawiona w typowy sposób, jako ośmioramienna gwiazdka z promieniami.

Obiekt nad głowami Świętej Rodziny i Trzech Króli przypomina raczej kometę. Widoczne jest jądro komety otoczone tak zwaną komą, czyli pyłowo-gazową otoczką oraz świecący warkocz. Czy to przypadek? Raczej nie.

Istnieje duże prawdopodobieństwo, że Giotto w 1301 roku obserwował, widoczną wtedy na niebie, kometę Halleya. A może zafascynowała go inna kometa, która w kwietniu 1305 roku przelatywała nad Europą i była widoczna przez cały tydzień? Tego się nie dowiemy, ale można stwierdzić, że to kometa była dla Giotta inspiracją, kiedy malował Gwiazdę Betlejemską.