Żywot malarza-dominikanina znanego jako Fra Angelico został opisany przez Laurenta Dandrieu w niewielkiej książce, którą moglibyśmy nazwać książeczką tak, jak niewielki klasztor w Fiesole, w jakim przebywał Fra Angelico, był nazywany klasztorkiem (conventino). Pomimo niewielkiego rozmiaru biografia malarza-mnicha dostarcza nam wielu informacji zarówno o jego życiu artystycznym, jak i duchowym.
Laurent Dandrieu przybliża nam żywot Fra Angelico od jego urodzenia i lat młodości, kiedy jeszcze nazywał się Guido di Piotro, przez lata klasztorne, gdzie przyjął imię zakonne Giovanni, aż do jego śmierci w Rzymie.
Szczególnie ciekawie autor opisuje przejęcie klasztoru San Marco przez dominikanów z rąk zakonników św. Sylwestra, których dyscyplina uległa znacznemu rozluźnieniu. Za wstawiennictwem Kosmy i Wawrzyńca Medyceuszy, papież Eugeniusz IV usunął sylwestranów z ich klasztoru (bullą z 21 stycznia 1436 roku). Kosma Medyceusz przekazał też 10.000 florenów na restaurację klasztoru.
Fra Angelico zabrał się do malowania fresków, które ozdobiły części wspólne klasztoru oraz każdą z 44 cel.
Jeden z fresków w celach przedstawia pokłon Trzech Króli.
Znane jest przywiązanie Kosmy Medyceusza do postaci Trzech Magów. (…) Jest więc naturalne, że w zarezerwowanej dla niego celi tematem fresku był Pokłon Trzech króli.
Co ciekawe, jak podkreśla L. Dandrieu, w czasie kiedy Fra Angelico dekorował cele mnichów, w zakonie mieszkał inny znany dominikanin – Savonarola.
Żyjąc w klasztorze tak mistrzowsko przez niego [Fra Angelico] udekorowanym i mając przed oczyma jego freski podczas codziennej medytacji, Savonarola nie powie nigdy ani jednego słowa na temat Fra Angelico.
Swoistym domknięciem życia artysty jest ogłoszenie go błogosławionym przez św. Jana Pawła II. Stało to się w 1984 roku, a błogosławiony Fra Angelico jest patronem artystów, a zwłaszcza malarzy. Na chwałę Boga – jak podkreślił nasz papież.