Kiedyś mieszkałem w Rzymie w niewielkim hoteliku w pobliżu Watykanu – przy Via Ezio. Dopiero po jakimś czasie skojarzyłem, że ten „Edzio” to Aecjusz, któremu Teodor Parnicki dał przydomek „ostatni Rzymianin”. Powieści Parnickiego jeszcze nie przeczytałem, dlatego tym chętniej sięgnąłem po książkę „Aecjusz i Barbarzyńcy”, której autorem jest profesor Marcin Norbert Pawlak.
Aecjusz i Attylla
Głównym bohaterem książki jest rzymski wódz Aecjusz Flawiusz, który nazywany jest „ostatnim Rzymianinem”. Aecjusz jest kojarzony od razu z jego strasznym adwersarzem – wodzem Hunów – Attylą, zwanym niczem bożym.
Choć czasy opisywane przez profesora Pawlaka charakteryzują się zmiennością sojuszy i Aecjuszowi zdarzało się działać wspólnie z Hunami, to sławę przyniosło mu zwycięstwo w bitwie na Polach Kataulanijskich.
To zwycięstwo odniesione w 451 r. po Chr. zaledwie o ćwierć wieku poprzedziło upadek cesarstwa zachodniorzymskiego. Tym razem chwała kroczyła przed upadkiem. Dlaczego ten upadek nastąpił? Tego dowiemy się z książki Marcina Pawlaka, który dokładnie opisuje Rzym chylący się ku upadkowi i walczący nie siłą własną, ale siłami barbarzyńców. Ci barbarzyńcy stali się dla Rzymu jednocześnie ochroną i zagrożeniem.
Trudna ocena książki
Mam kłopot z oceną tej książki, ponieważ chciałbym jej dać kilka (wysokich) ocen:
- Poziom edytorski – 10/10 – twarda oprawa, ładna okładka, wyraźny druk. Brawa dla Wydawnictwa Atryda!
- Wiedza historyczna – 8/10 (może nawet 9/10) – otrzymujemy gruntowne studium ostatnich lat zachodniego cesarstwa rzymskiego. Możemy szczegółowo poznać osoby dramatu, w tym główną – Aecjusza, ale też Attylę czy Gallię Placydię, przedstawicieli dynastii teodozjańskiej, cesarza Walentyniana. Jako osoba interesująca się amatorsko historią wychwyciłem tylko jeden błąd – błędna data śmierci cesarza Walentyniania (str. 223).
- Sposób narracji – 6/10. Prowadzenie narracji w sposób geograficzny, a nie chronologiczny było dla mnie męczące w odbiorze.
- Ogólna ocena – 7/10 i wrażenie, że poznałem lepiej Aecjusza, który bronił Rzymu w sytuacji, kiedy mógł korzystać głównie z sił barbarzyńców i rozgrywać ich przeciwko sobie. Dodatkowo do refleksji skłania sam koniec Aecjusza – śmierć w zamachu dokonanym przez cesarza, po 20 latach współpracy. I koniec cesarstwa…