Tydzień w Toskanii – dzień 2 – Casentino

Toskania - Poppi - Casentino

Moim celem w 2021 roku była Toskania mniej znana – Valdarno i Casentino. To tam postanowiłem spędzić tydzień. Jak wyglądały moje dni w Toskanii? Opisałem już dzień nr 1, który spędziłem w Arezzo.

Drugi dzień to była szalona podróż po Casentino. Dlaczego szalona? Bo znowu pędziłem przez Toskanię, aby zobaczyć jak najwięcej, nie zatrzymując się nawet na obiad…

Z Valdarno do Casentino

Ponieważ pierwszego dnia podróży po Toskanii miałem do dyspozycji tylko popołudnie, to nie zdążyłem nawet odwiedzić jakiegoś punktu informacji turystycznej. Postanowiłem nadrobić zaległości drugiego dnia i pojechać do takiego punktu w San Giovanni Valdarno. Ufficio mieści się w samym centrum miasteczka przy Piazza Camillo Benso Conte di Cavour 3.

San Giovanni Valdarno
Palazzo d’Arnolfo

Przy tym samym placu stoi przepiękny, mający swoje początki w XIII wieku, Palazzo d’Arnolfo. Według Giorgio Vasariego, projekt Palazzo został wykonany przez słynnego architekta Arnolfo di Cambio. Na fasadzie budynku znajduje się ponad 250 herbów, z których najstarszy pochodzi z 1410 roku, a najnowszy z 1769 roku. Dekoracje te są wykonane z kamienia lub majoliki (z warsztatu della Robbia).

Statua di Garibaldi
Statua di Garibaldi

Na placu stoi również pomnik Giuseppe Garibaldiego, Który wykonał włoski rzeźbiarz i polityk Pietro Guerri (1865-1936).

Basilica di Santa Maria delle Grazie
Basilica di Santa Maria delle Grazie

Ponieważ zostawiłem samochód na niedalekim płatnym miejscu parkingowym, to dosłownie pobiegłem do pobliskiej bazyliki Santa Maria delle Grazie (piazza Masaccio). Chciałem zobaczyć rzeźbę autorstwa Giovanniego della Robbia oraz sprawdzić godziny otwarcia muzeum.

Giovanni della Robbia, Madonna della Cintola

W bazylice znajduje się cudowny wizerunek Madonny, związany z wysłuchaniem modlitw Monny Tancia (jeszcze o tym napiszę).

Basilica di Santa Maria delle Grazie – ołtarz z cudownym wizerunkiem Madonny

Ponieważ pobliskie muzeum było zamknięte, to wróciłem do samochodu i pojechałem około 80 km (1,5 godziny) z San Giovanni Valdarno do Casentino, gdzie pierwszym moim celem było sanktuarium La Verna.

Święte miejsce Casentino – La Verna

Według legendy skała zwana La Senna, na której stoi sanktuarium La Verna, wyłoniła się wskutek trzęsienia ziemi, gdy Chrystus umarł na krzyżu.

Klasztor La Verna

Samochód zostawiłem na bezpłatnym parkingu (Parcheggio La Beccia) i stamtąd ruszyłem pieszo do klasztoru. Wprawdzie można dojechać pod sam klasztor, ale z drogi do sanktuarium można zrobić charakterystyczne zdjęcie klasztoru na skale.

La Verna

Klasztor został założony w 1213 roku przez św. Franciszka i to właśnie tutaj w 1224 roku święty otrzymał dar stygmatów (najprawdopodobniej 14 września 1224 roku, w święto Podwyższenia Krzyża Świętego).

Klasztor La Verna jest popularnym miejscem pielgrzymek i wycieczek, a miłośnicy sztuki pielgrzymują w to miejsce, aby zobaczyć arcydzieła z warsztatu della Robbia. Więcej o moich poszukiwaniach dzieł della Robbia w Casentino znajdziesz tutaj.

La Verna, Andrea della Robbia, Wniebowstąpienie (fragment).

Z budynków klasztornych i ze wzgórza można podziwiać widoki Casentino, a wokół sanktuarium prowadzi szereg malowniczych szklaków pieszych.

Wyścig z czasem

Wiele razy obiecywałem sobie, że będę kontemplował włoskie miasteczka i ich okolice, ale po wyjściu z sanktuarium La Verna zapomniałem o moim postanowieniu i popędziłem na parking. Rozpoczął się prawdziwy wyścig z czasem.

Bibbiena

Pierwszy cel wyścigu to Bibbiena – jedno z najstarszych miast w regionie – Citta della Fotografia. Zamiast cieszyć się uliczną galerią fotografii, poszedłem szybkim krokiem do kościoła San Lorenzo, gdzie znajdują się kolejne dwa dzieła z warsztatu della Robbiów – Adoracja pasterzy i Zdjęcie z Krzyża (Opłakiwanie Chrystusa).

Poppi

Podobno z głównego placu w Bibbienie (Piazza Tarlati) widać znakomicie Poppi, ale ja zrezygnowałem z tej atrakcji i pojechałem dalej – właśnie do Poppi.

Casentino - Castello di Poppi
Castello di Poppi

Castello di Poppi – symbol regionu Casentino – widać już z daleka. Zanim pojechałem do zamku obejrzałem niezwykły w formie kościół Madonna del Morbo przy piazza Amerighi.

Poppi, kościół Madonna del Morbo

Kościół zbudowany jest na planie sześciokąta, z dachem przykrytym kopuła, otoczony z trzech stron loggią. Kościół został zbudowany jako podziękowanie dla Dziewicy za uchronienie mieszkańców od dwóch plag, które nawiedziły Casentino (w 1530 r. i 1631 r.), ale prawie całkowicie oszczędziły mieszkańców Poppi.

Jak widać na zegarze, na zdjęciu powyżej, była już 15.15. Zwiedziłem kościół, zajrzałem do pobliskiej księgarni i pojechałem do zamku.

Castello del Poppi
Castello del Poppi

W zamku hrabiów Guidi gościł przez rok Dante, o czym przypomina popiersie poety na dziedzińcu (zobacz zdjęcie nagłówkowe). W niewielkim muzeum czekała na mnie kolejna Madonna della Cintola, tym razem wykonana przez Benedetto Buglioniego.

Benedetto Buglioni, Madonna della Cintola

Zgodnie z tradycją św. Tomasz, niedowierzając w wniebowzięcie Matki Bożej, chciał otworzyć jej grób, ale znalazł tylko pas (Sacra Cintola), pozostawiony przez Maryję. Wydarzenie to jest przedstawiane symbolicznie w wielu ołtarzach kaplic poświęconych św. Tomaszowi. Ukazana jest Madonna wstępująca do nieba, a pas wiszący w kierunku św. Tomasza ma symbolizować wieczną więź między człowiekiem a Dziewicą.

Pas Maryi – Sacra Cintola – jest przechowywany w katedrze w Prato. Można go oglądać jednie w kilka wybranych dni w roku (poświęconych Matce Boskiej). Miałem okazję być w Prato podczas uroczystości prezentacji Sacra Cintola wiernym, o czym mam zamiar kiedyś napisać.

Eremo di Camaldoli

Tymczasem było coraz później, więc pojechałem dalej, w kierunku Camaldoli.

Klasztor w Camaldoli budowano od 1046 roku, a obecne zabudowania pochodzą z XVI wieku. Kościół klasztorny, poświęcony San Donato d’Arezzo i Sant’Ilariano, zdobi m. in. siedem obrazów, które namalował Giorgio Vasari. Niestety, siła, która poganiała mnie tego dnia, spowodowała, że nie przyjrzałem się dokładnie kościołowi i pojechałem do odległej o kilka kilometrów pustelni – Eremo do Camaldoli. Wąska, kręta droga, prowadząca przez gęsty las, sprawiła, że jechałem do eremu około 20-25 minut.

Il Sacro Eremo di Camaldoli to pustelnia kamedułów położona na wysokości 1100 m n.p.m.. To miejsce założone w 1012 roku przez św. Romualdo, jest uznawane za jedną z najważniejszych pustelni nie tylko Toskanii, ale całych Włoch. Święty Romualdo – mnich z Rawenny – otrzymał w darze od biskupa Arezzo działkę na polanie zwanej Campus Maldoli. Skrócona nazwa tej polany dała nazwę pustelni i miejscowości w pobliżu.

Dzisiejsi mnisi w zabudowaniach klasztoru prowadzą małą kawiarnię, aptekę, a przybywający mogą zwiedzić też przyklasztorne muzeum. Piszę mogą, bo ja przyjechałem za późno i nie zostałem już do muzeum wpuszczony.

Pozostało mi zwiedzanie kościoła (kolejny della Robbia) oraz celi św. Romualda.

Koniec wyścigu

Na zakończenie dnia czekał mnie przejazd z Casentino do Valdarno, pięknymi górskimi drogami, a czasami nawet dróżkami, bo drogi były wąskie i kręte.

Na kolację zdążyłem…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *